wtorek, 3 stycznia 2017

Na piasku

Na Nizinie Mazowieckiej w fazie recesyjnej zlodowacenia środkowopolskiego, powstała płaska, piaszczysto-gliniasta równina erozyjno-denudacyjna, będąca wysoczyzną polodowcową.
Wysoczyzna  czyli rozległe, niewysokie wzniesienie zbudowane z materiału morenowego, otoczone z reguły pradolinami.

Bonifacy kupował pierwotne, naturalne puszczańskie lasy, porastające tę równinę, następnie sprzedawał je z zyskiem.
Karczowano las i w ten sposób powstała osada, o nazwie pochodzącej od narzędzia do korowania drzew- ośnika.
Ziemię obsadzano ziemniakami, obsiewano żytem, owsem, jęczmieniem, gryką, prosem.
Na piaszczystej, wymagającej znacznej ilości wody i nawozu ziemi założono sady.
Owoce w większości sprzedawano w mieście, zboża i len  zużywano głównie na własne potrzeby.

W tej to osadzie Bonifacy osiedlił się ze swoją żoną Marianną, przyszli na świat  jego czterej synowie: Michał, Jan, Franciszek i Roch.
Pierwszy z nich dostał od ojca spory kawałek lasu: z sosną, dębem, brzozą - korzystał z niego w miarę potrzeb. Dbał o niego i szanował, stale odnawiał poprzez dosadzanie młodych drzew. Las był ważną częścią gospodarstwa.
 
Wrzos pospolity - Calluna vulgaris
Konwalia majowa - Convalaria majalis
 
 
  Bielistka ( Modrzaczek) siwa - Leucobryum glaucum -  gatunek mchu objęty ochroną częściową, magazynujący znaczne ilości wody.
 Z własnych łąk, położonych zwykle na mokrych terenach w lesie, gdzie tylko olchy rosnąć mogły, pozyskiwał siano dla swoich zwierząt i  prowadził wypas.

Sąsiedzkie pola przedzieliły rzędy miedz, pokryte darnią rozchodników ostrych - Sedum acre i macierzanki piaskowej - Thymus serpyllum, gdzie rozłogowymi pędami trzymał się kurczowo lekkiego podłoża - jastrzębiec kosmaczek..
 
Miejsca suche, nasłonecznione - płaskie czy też zbocza o wystawie południowej i wschodniej, przy wysokich temperaturach powietrza, i gleby, niskiej wilgotności podłoża, pokryły się niewielkimi płatami  runi muraw napiaskowych.
Piasek jest jałowy, suchy, utrudnione jest podsiąkanie wód gruntowych, deszcze nie są w stanie nawilżyć gleby, ponieważ w luźnych piaskach znajduje się dużo powietrza.
W ciągu dnia piasek nagrzewa się do znacznych temperatur ( nawet do 60 stopni C ), nocą zaś ciepło szybko wypromieniowuje. Występują duże dobowe amplitudy temperatur.

Te zbiorowiska przypominają murawy kserotermiczne, jednak  rośliny tutaj mają wyjątkowo niesprzyjające warunki. 
Tylko nieliczne są w stanie przetrwać i przystosować się do takich warunków, jak np.:
-  bylica Piołun -  Artemisia absyntium
- głęboko korzeniąca się roślina ,
 kocanki piaskowe ( Helichrysum arenarium ) - rośliny o liściach pokrytych kutnerem, utrudniającym wyparowywanie wody
( zdjęcia wykonano we wrześniu, kiedy kocanki ( Helichrysum ) kończyły już kwitnienie ),
 rośliny o  liściach magazynujących wodę - rozchodniki (Sedum) i rojniki ( Sempervivum )
(na zdjęciu obok rojnika murowego - sempervivum tectorum, jedna z odmian Sedum album - rozchodnika białego introdukowanego przez ogrodników w drugiej połowie XIX w., uciekiniera z upraw),
rośliny o wyjątkowo małych liściach, a także pokrytych woskiem np.:
goździk kropkowany - Dianthus deltoides.
 Dziurawiec zwyczajny(  Hypericum perforatum )
Armeria maritima subsp.elongata - zawciąg pospolity wydłużony po kwitnieniu.
 W różnych częściach kraju murawy mają różny skład gatunkowy. Wśród nich znajdziemy sporo roślin leczniczych.
 
Z przyrodniczego punktu widzenia wśród płaskiej powierzchni równiny wyróżniają się obszary morenowe, spotykane na wydmach śródlądowych.
 
Zmienił się klimat, część łąk zmeliorowano, co doprowadziło do wyschnięcia studni we wsiach sąsiadujących z borem. Zmusiło to mieszkańców do opuszczenia rodzinnych siedlisk i poszukiwań pracy w miastach.
Las upomina się o swoje -  na wydartej puszczy ziemi nie da się już żyć z rolnictwa. Sosnowy bór wkracza na murawy napiaskowe, które występują zwykle na terenach o niskiej klasyfikacji bonitacyjnej gleb - V. 
W związku z tym, że narażone są na zalesianie, bądź eksploatacją piasku (występują również w miejscach wydobycia piasku i żwiru ), objęte zostały w Polsce ochrona prawną - wymienione zostały w Załączniku I - siedliska priorytetowe - Dyrektywy Siedliskowej UE.
 
Jasione montana - jasieniec piaskowy 
 
Z piaskami związane są grzebaczowate - wardzaneczka trójzębna ( Bembecinus tridens ) czy wardzanka (Bembix rostrata)? Są to ekosystemy bogate w różnorodną faunę.
 
Rośliny muraw napiaskowych są roślinami pionierskimi -  utrwalają lotne piaski, zapobiegając erozji wietrznej, inicjują procesy glebotwórcze, przygotowując podłoże do sukcesji kolejnych gatunków.

  W efekcie końcowym rozwija się bór sosnowy


 
Chrobotek reniferowy - Cladonia rangiferina
 
Na polach uprawnych budowane są ambony myśliwskie, a bór coraz szybciej zbliża się do wsi.
 
W oktawę Bożego  Ciała z wonnych ziół polnych - z macierzanki, rozchodnika, mięty, rumianku, bzu czarnego, kopytnika, rosiczki czyli bożej rosy i nawrotka tylko nieliczni wiją jeszcze i święcą małe wianki ze wstążeczkami.
Wieszają je w domach, pokruszone wkładają zmarłym do trumny.
Jeszcze dzieci Michała kultywują tę tradycję.., .. młodym się już nie chce.

Mając tak suchą i piaszczystą ziemię nie ulegajmy złudzeniu, że nic nam na niej nie urośnie.
Skupmy się na tym - co będzie sobie radziło bez naszej pomocy, zrezygnujmy raczej z sadzenia modnych roślin.
 
Świat się zmienia, wieś się zmienia w wioskę letniskową,
 Grusza polna - ( Pyrus Communis )  - ulęgałka
tylko napisy na starych krzyżach pozostają aktualne.  
Michał, Jan i Roch spotkali się w Homlu - gdzie zrobili sobie pamiątkową fotografię w Zakładzie Fotograficznym Rembrandt.Wszyscy trzej w mundurach armii carskiej. Zapewne w tym to czasie - ponad 100 lat temu, na skraju lasu postawiono pamiątkowy krzyż.
Opiekuje się nim już 5- te pokolenie, które przyszło na świat od czasów Bonifacego.
 

Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie.
 
 
Z Nowym 2017 Rokiem życzymy spokoju, wszelkiej pomyślności i wielu sukcesów w pracy i życiu osobistym.
 
 
.
 

 



 

 

 
 

 


 

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


 
 
 
 

 
 
 

 
 .
 
 

11 komentarzy:

  1. Amen. Piękna opowieść, piękne zdjęcie. Rozumiem, że ten Bonifacy to jakaś realna postać? Lasowiak?
    Ten rojnik to z ogródka czy z tego boru bo rojnika murowego zdziczałego w boru to jeszcze nie wdziałem.
    Również wszystkiego najlepszego a przede wszystkim spełnienia tej modlitwy z pod krzyża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bonifacy istniał naprawdę - to co opisałam wydarzyło się naprawdę - jest prawdziwą historią, która miała miejsce na Mazowszu i trwa do dzisiaj, bo żyją przecież jego liczni potomkowie.
      Rojniki rosły kiedyś na tych piachach dziko, czasem przy drogach, ale czy są tam jeszcze , tego nie wiem. Jeszcze 30 lat temu były.
      Rojnik ze zdjęcia pochodzi z przedogródka 'w borze'.
      Mam zamiar powrócić tam w czerwcu - może coś jeszcze znajdę ciekawego z roślin. Wrzesień to stosunkowo późny okres na oglądanie muraw.
      Wielokrotnie mija się krzyże nie czytając nawet napisów, aż nagle przystaje się zdumionym.
      Krzyż postawiono w 1916 r., w czasie I - szej wojny światowej, a tu ciągle nie ma spokoju.... Życzmy zatem sobie spełnienia słów tej modlitwy...

      Usuń
  2. I sami się o to módlmy.
    Jeśli dziko to raczej rojnik pospolity (Jovibarba sobolifera)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Stanisławie - były to rojniki o dużych rozetach, z ciemnymi końcówkami liści, w niczym nie przypominały rojniczka pospolitego. Sama zachodzę w głowę co to było, bo wszędzie podają, że tectorum w Polsce dziko nie występuje.., tylko Płd. Europa? Rosły z dala od zabudowań na piachach ?
      Na miedzach - w rowach królowały rozchodniki ostre, rojniczków nigdy nie tam widziałam, a rojniki widziałam tylko raz i to dawno temu - w latach 60-70- tych. 25 lat później widział je mój mąż. Może było tam kiedyś siedlisko, miejsce, gdzie Niemcy wymordowali rodzinę i spalili dom ?

      Usuń
  3. Prawdopodobne zdziczały. Szczerze mówiąc w pierwszej chwili pomyślałem, że to gdzieś z Puszczy Sandomierskiej obrazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne te lasy do siebie- jak dwie krople wody. Na Mazowszu występują jeszcze jałowce pospolite. Przywiozłam sobie jagody i siewki. U nas na dobrej glebie za szybko rosną i łamie je śnieg, i wiatr.
      Ciekawe kiedy rojnik murowy pojawił się w polskich ogrodach ?
      Czasem ktoś go szuka jako lekarstwa.
      Koniecznie chce tam pojechać, przyjrzeć się bliżej tym murawom. Są tam rezerwaty i to nawet kilka.
      Wątpię, czy znajdę rojniki ale..? Kiedyś były tam pola drogi, a teraz prawie wszystko porzucone.
      Wkracza robinia, o której niedawno ktoś pisał na blogu, jest jej zatrzęsienie w pobliżu dróg.

      Usuń
    2. Czy słyszał Pan o gruszczokach - podpłomykach z ulęgałek - starej potrawie z tamtych terenów ?
      http://gbp.przylek.pl/public/wirtualnysegregator/bartodzieje.html gruszczoki

      GRUSZCZOK

      Składniki:

      - 1kg gruszek ulegałek

      - 3 szkl. Mąki ( była to raczej żytnia, bo skąd pszenica na piachach )

      - 1 jajko

      - 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

      - 0,5 szkl. Cukru



      Sposób wykonania:

      Gruszki umyć, oczyścić z ogonków i szypułek, posiekać tasakiem, dodać pozostałe składniki i wymieszać. Przełożyć do blaszki i piec ok. 1 godziny. Gruszczoki pieczono z gruszek ulęgałek, które w dawnych czasach były w cenie, często za koszyk ulęgałek trzeba było kopać ziemniaki cały dzień.

      Pieczono je na kuchennej blasze, jak prozioki ( proziaki ).


      Usuń
  4. Dzień dobry w Nowym Roku, Aniu!:-) Niech to będzie naprawdę dobry rok - dla nas, dla zwierzat, dla roslin, dla tego, co bliskie i dalekie.
    Bardzo spodobałą mi sie opowieśc o Bonifacym, jego synach i pracowitej rzeczywistości, której ślady po ponad stu latach nadal znaleźć mozna mimo niszczącej mocy natury a przede wszystkim biurokratycznych zarządzeń nieznających sie na rzeczy ludzi.
    Przepiekne zdjęcia! Wprost czuć zapach tych kwiatów. I ogarnia jakieś wzruszenie, tęsknota za tym co stare, prawdziwe, naturalne.
    Coraz mniej tego na świecie, niestety...
    U Ciebie na blogu letnio-jesiennie a tymczasem zima sroga nastała. Na Pogórzu drogi zawalone śniegiem na dobre. Dawno tak nie było.Jaby natura dopominała sie o swoje, jakby mówiła, że wciąz ma siłe i nigdy z niej nie zrezygnuje a my ludzie tak naprawdę możemy niewiele...
    Pozdrawiam Cię serdecznie Aniu i zapraszam na mojego drugiego bloga - nitkilosu.blogspot.com - którego założyłam z myslą o tych, którzy mieli problemy z pozostawianiem komentarzy na blogu "Pod tym samym niebem"!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima, mroźno, w miastach smog coraz większy i coraz większe zanieczyszczenie powietrza, czyż wtedy nie tęskni się najbardziej za takimi właśnie miejscami, gdzie młode kobiety w ciąży uciekają z Warszawy, żeby nie urodzić smogowego dziecka. Tam jest, jak w sanatorium, nawet zimą.
      Kwiatów mało, pora roku jesienna, ale mam nadzieję, że wiosną nowe roślinki znajdę.
      Zima w ogrodnictwie to czas spoczynku roślin i odpoczynku ludzi, jest czas na zastanowienie się, co posadzić w ogrodzie, żeby się dobrze tam czuło i zimowało.
      Jakże pięknie musi być teraz u Was, ale i ciężko z dojazdem - śniegu dużo, ślisko, i zimno.
      Dziękują za zaproszenie.
      Gorąco pozdrawiam. Ciepła życzę - ciepłych myśli i marzeń.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Do zobaczenia Panie Stanisławie- pozostanie pustka bez bloga, pisanego przez Pana. Szkoda- tak krótko to trwało.
      Pozdrawiam

      Usuń