wtorek, 12 stycznia 2016

Bylinowy Pan

 Zima i początek roku jest doskonałym czasem, na opublikowanie pierwszego bylinowego postu.
To trudny okres dla większości roślin, ale dla ogrodników to jeszcze czas odpoczynku.

W ciągu ostatnich 20 lat zmieniły się nam zimy nie do poznania.
Ewenementem tych lat jest brak pokrywy śnieżnej w listopadzie, grudniu, a nawet styczniu i lutym. Jeszcze 20 lat temu koniec października oznaczał koniec prac w ogrodzie, związanych z sadzeniem roślin . Początek listopada  przynosił zwykle obfite opady śniegu. Pokrywa śnieżna utrzymywała się-  z krótkimi przerwami - do kwietnia.
Brak białego puchu, przy dużych spadkach temperatur jest szczególnie niebezpieczny dla roślin. Jest to dla nich sytuacja anormalna. Przy takiej pogodzie i intensywnym parowaniu - szczególnie w wietrzne i mroźne dni dochodzi do braku możliwości pobierania wody  i usychania roślin. To zjawisko dotyczy roślin zimozielonych- w tym iglaków,
 
ale i ciemierników,
 lawendy i innych.
Możemy zmniejszyć to zjawisko poprzez jesienne, obfite podlanie roślin, oraz osłonięcie  płotkiem, przykrycie stroiszem, włókniną lub tkaniną cieniującą.
Nic jednak nie zastąpi śniegu.
Modny ostatnio w różnych nasadzeniach powrót do rodzimych gatunków, eliminuje z ogrodów słabo zimujące rodzaje roślin. Jest to korzystne zjawisko, przecież o to też chodzi, żeby stworzony przez nas ogrodowy mini świat był, jak najmniej absorbujący.

Rodzima flora widziana w naturze zawsze budzi mój zachwyt, pozwala zrozumieć co jest powodem, że rośliny tak wspaniale rosną bez ingerencji człowieka.

Przystosowały się one do życia w każdym klimacie, do każdej wysokości nad poziomem morza, praktycznie w każdym środowisku.

Żeby stworzyć piękny ogród, który nie sprawi większych kłopotów, dobrze jest zobaczyć, jak wyglądają naturalne ekosystemy. Wtedy posiądziemy wiedzę o warunkach jakie powinniśmy zapewnić roślinom.
Często rośliny, które w naturze nie rozrastają się szeroko, przeniesione do ogrodu, posadzone w żyzną glebę stają się ekspansywne, inne zaś nie znajdując dla siebie warunków zamierają - trudno znaleźć im odpowiednie stanowisko ze względu na ich wymagania.

Podpatruję przyrodę- ona jest najlepszym fachowcem, skarbcem wiedzy, także ogrodniczej.

Doskonałym przykładem może być przyroda bliskich nam Karpat.
 
Na zdjęciu roślina o drobnych żółtych kwiatach - przywrotnik - tworzący wspaniałą okrywę gruntu, która sprawdzi się nam w każdych warunkach. Wyhodowano od niej wiele cennych odmian ogrodowych.
 Ta niepozorna roślina posiada cenne właściwości lecznicze - jak nazwa wskazuje przywraca: przywraca zdrowie, wygląd skórze, łagodzi dolegliwości kobiece, nadaje się również do spożycia- np.: wykorzystywana  jest do surówek, sałatek - młode liście.
Przez Anglików nazywana jest płaszczem kobiety.
Kwiatostany są znakomitym dodatkiem do bukietów, nadaje się również do zasuszania.

Niektórzy badacze historii starożytnej twierdzą, iż  być może przyczyną śmierci Aleksandra Macedońskiego mogło być niezamierzone przedawkowanie ciemiężycy podawanej mu jako lekarstwo.
Ciemiężyca biała jest silnie trująca - nawet wąchanie może się źle skończyć. 
Występuje w miejscach wilgotnych, w pobliżu cieków wodnych.
W Polsce rzadko się zdarzają tak duże skupiska, jak to na zdjęciu.

 
Veratrum album ( łac.) - ciemiężyca biała - jest rośliną górską, ale w mroźne bezśnieżne zimy może przemarzać . 

Na słonecznych zboczach Czarnohory ( klik ) - pasma górskiego w Karpatach  spotykamy różaneczniki wschodniokarpackie.
Rhododendron kotschyi  na Popie Iwanie Marmaroskim
 Ta wysokogórska krzewinka dorasta do 30-50cm, a nawet niektóre źródła podają, że do 1 metra.
Jest pozostałością okresu lodowcowego- reliktem glacjalnym, dlatego mogła zachować się w chłodnym, ostrym górskim klimacie. 
Skórzaste liście są zimozielone, kwiaty zaś intensywnie różowe.
                                           
Różanecznik wschodniokarpacki w Czarnohorze ( przed wojną leżała ona w granicach Polski ) często rośnie w towarzystwie borówek.

Kwitnie od maja, najintensywniej w czerwcu - lipcu, ostatnie kwiaty pojawiają się we wrześniu. Rośnie przede wszystkim w piętrze subalpejskim i alpejskim na połoninach, preferuje podłoże skalne ubogie w węglan wapnia.
Jest charakterystyczny dla Karpat Wschodnich i Południowych. Spotykany jest również w górach Bułgarii i Macedonii.W Rumunii uznawany jest za endemit siedmiogrodzko-banacki.
Wapienne skały są  miejscem, które jest odpowiednie dla wielu roślin
w tym dzwonka karpackiego.
Znana powszechnie bylina ogrodowa jest endemitem karpackim i jak sama nazwa wskazuje rośnie tylko w Karpatach.
Porasta cieniste zbocza skalnych wąwozów, wykorzystując dla siebie każdy promyk słońca. Niestety ta popularna roślina ogrodowa w Polsce na stanowiskach naturalnych nie rośnie ( wikipedia ).
Rośliny górskie, z których wywodzi się spora ilość bylin ogrodowych lubią chłód, okrywę śnieżną, dużą ilość opadów. To oczywiście uproszczenie.  
Rosnące w szczelinach skalnych dzwonki drobne- Campanula cochleariifolia potrzebują słońca i półcienia oraz wilgotnej, ale przepuszczalnej, lekkiej, żwirowo-kamienistej, wapiennej gleby, w którą zapuszczają swoje rozłogi.
Usiłuję wyobrazić sobie życie tych roślin w skwarze naszego lata 2015, kiedy temperatura gleby przekraczała 55 stopni.

Wysoko powyżej granicy lasu, w murawach  tym razem bezwapiennych -
w Polsce tylko w Tatrach -  rośnie bardzo charakterystyczny gatunek o rozdętych balonikach kwiatów-
Dzwonek alpejski - Campanula alpina
Udało mi się spotkać niezwykle rzadką formę albinotyczną o  białych kwiatach.
 
W środowisku naturalnym, niezmienionym przez człowieka - w znakomitych dla siebie warunkach byliny tworzą niepowtarzalne zjawisko.
Zainspirowany ich pięknem człowiek zaczął hodować nowe odmiany, tworzyć sztuczne ogrody,
 
zapominając niejednokrotnie skąd przyszedł.
Przyjrzyjmy się dokładnie - co w trawie piszczy.
Anemone narcissiflora - zawilec narcyzowaty
rośnie w Tatrach, Sudetach, Bieszczadach i na Babiej Górze- na górskich łąkach, często o podłożu wapiennym.  
Wyjątkowo można go spotkać na Wyżynie Lubelskiej i Roztoczu. Przez blisko 70 lat - od 1946 do 2014 znajdował się pod ochroną ścisłą. Od 2014 roku objęty jest ochroną częściową.  
W lipcu- sierpniu, w surowym klimacie górskich traworośli, muraw kamienistych zboczy, na podłożu bezwapiennym trudno nie zauważyć
goryczki kropkowanej - Gentiana punctata,
Czaruje nas piegowatym wnętrzem swoich żółtych kwiatów. 
Wszystkie gatunki goryczek mają właściwości lecznicze.. i są pod ścisłą ochroną, toteż pozyskiwanie ich, ich nasion itd. jest zabronione i ogrodniczo nieuzasadnione.
  
W skale o wyglądzie betonu przycupnęła skalnica nakrapiana - Saxifraga aizoides.
 
Istnieją prawdziwe cuda przyrody, obok których zwykle przechodzimy obojętnie - cuda przyrody- naturalne ogrody.
 
z nieznanymi gatunkami.
Takich warunków, w jakich rosną rośliny w środowisku naturalnym nie jesteśmy w stanie im stworzyć.
Dużym ograniczeniem jest tu klimat, pomimo to wykorzystajmy to naturalne piękno niech stanie się naszą inspiracją do hodowli ogrodowych odmian skalnych krewniaków. Pozwoli nam to chronić rodzimą przyrodę przed bezmyślnym zawłaszczeniem dla naszych potrzeb.
 




8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Dzisiaj trudno jest zasłużyć na słowa pochwały. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Miodek dla mojej duszy, góry i rośliny, zgrabnie wplecione krajobrazy i opisy roślin, bardzo przystępnie, bo nie encyklopedycznie; tak mi się przypomniała całkiem niedawno przeczytana ciekawostka o przywrotniku ... przywrotnik, bo dawniej wierzono, że przywraca dziewczynom utracone dziewictwo:-) zobaczyć łany różanecznika w górach - to moje marzenie; no cóż, tak trzymaj, Bylinowy Panie, pozdrawiam serdecznie z sąsiedztwa kserotermicznym muraw, mam nadzieję, że i o nich coś napiszesz:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę, napiszę- mam słabość do muraw od dzieciństwa. Tak przypuszczam, ze właśnie im zawdzięczam swój zawód.
      Cha, cha - przywraca dziewictwo. O tym zastosowaniu nie wiedziałam.
      Sadzonek przywrotnika ostroklapowego możemy wyhodować wiele, tylko czy będzie na nie zapotrzebowanie, czy komuś dzisiaj dziewictwo potrzebne ??????
      Marysiu- marzenia się spełniają.
      Trzymam za nie kciuki
      Serdeczności

      Usuń
  3. Przepieknie! Zachwycona jestem zdjęciami, opisem, ogromna wiedzą o roslinach, którą posiadasz a tutaj w tak przystępny sposób się nią dzielisz.Obejrzałam po wielekroć zdjęcia, zapatrzyłam sie w te przestrzenie, w kolorowe łąki i sinoniebieskie oddale i poczułam jakbym sama tam była. I tak, dzieki Tobie o poranku odbyłam cudowna wędrówkę miedzy wspaniale kwitnącymi górskimi roslinami. twarz owiał mi ostry wiatr, słonce zaświeciło w oczy, otulił mnie zapach traw i ziół. I tak w środku zimy mam teraz w duszy kawałek karpackiego lata. Dziękuję!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Dziękuję. Chociaż w górach mamy przestrzeń, której brakuje nam na co dzień.
      W czasie ponad 30 letniej praktyki moja wiedza co nieco się poszerzyła. Z osoby, która lubiła pracę w ogrodzie, zamieniam się w prawdziwego konesera przyrody. Ogromną przyjemność sprawia mi podglądanie jak rośliny rosną w naturze- to duża frajda i cieszę się, że i Tobie się to udzieliło.
      Jeszcze raz dziękuję za komentarz

      Usuń